czwartek, 19 września 2013

Jesienne nowości - moi ulubieńcy

Ok, może i formalnie jest jeszcze lato ale dla mnie zaczęła się już jesień. 
Dzisiaj pokażę Wam kilka nowych rzeczy, które kupiłam sobie na moją ulubioną porę roku :)
Tak, uwielbiam jesień, chłodne dni i deszczową pogodę.

Zacznę od ubrań. Tu muszę powiedzieć, że dostałam bzika na punkcie koloru bordo... Uważam, że idealnie pasuje do jesieni i muszę przyznać, że dobrze mi się go nosi.

Jako pierwsze moje nowe buty. Są to adidasy Honey Hi (oczywiście bordowe). Są to typowo jesienne, zamszowe trampki z możliwością wywijania. Dodatkowo maja wszytą grubą, wełnianą skarpetę. Kupiłam je na allegro więc tu zostawiam Wam link do aukcji
Jestem z nich bardzo zadowolona, ponieważ są wygodne i dodatkowo ocieplane. 



Kolejny będzie kapelusz. Również bordowy. Niewiele mogę o nim napisać, ponieważ jeszcze go nie nosiłam. Ale mam taki zamiar! Kupiłam go również na allegro więc macie tu link

2 następne rzeczy to cieplutki komin i czapka. Tak, można powiedzieć, że jest zimowa ale mi to szczególnie nie przeszkadza, ponieważ lubię jak jest mi ciepło w uszy ;) Szalik kupiony w Croppie ( 29.99 zł) a czapka w Primarku ( 5 euro) 

Teraz kolej na kosmetyki!

Mój ulubieniec jeśli chodzi o jesień w kategorii lakiery do paznokci to ZDECYDOWANIE Revlon Matte Suede w kolorze Ruby Ribbon. Uwielbiam ten lakier! (wiem, że piszę tak za każdym razem jak znajduję jakieś nowe perełki ale co ja poradzę na to, że każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego :) Piękny odcień i matowe wykończenie. Duża buteleczka i wygodny pędzelek. Do tego trzyma się niesamowicie długo. Z nim to troszkę taka śmieszna sytuacja, ponieważ dostałam go ponad rok temu i nie użyłam ani razu. Tłumaczyłam, że "to nie mój kolor" ale teraz zmieniłam zdanie. Zmieniłam je bardzo :) Robiąc ostatnio zakupy trafiłam na niego na Ezebrze więc klik\

Teraz coś do ust. I tu niespodzianka dla tych, którzy mieli takie samo podejście jak ja - "po co malować usta jak i tak zaraz to zjem...?" ;) I tu genialnym rozwiązaniem jest flamaster z NYC, który trzyma się niesamowicie długo i nie klei się, co strasznie przeszkadza mi w szminkach, błyszczykach, itp. (zwłaszcza jak wieje i włosy przyklejają mi się do ust ...) Oczywiście link
Ja osobiście bardziej polecam czerwoną, ponieważ daje intensywniejszy efekt.


Następna będzie perełka :) Złoty traf czyli paletka z Manhattanu. Chętnie wstawiłabym Wam link ale niestety wydaje mi się, że już się wyprzedała ... Jeśli gdzieś jeszcze ją trafię to wam podlinkuję. Kosztowała 5 zł! Ma w sobie mini błyszczyk, pędzelek, róż, korektor i lusterko. Jest idealna do torebki. 

A teraz przydatny kosmetyk czyli baza pod cień. Moja jest z firmy Paese i niestety również nie ma jej już w ofercie sklepu, z którego ją zamawiałam. W każdym razie zapłaciłam za nią ok 20 zł i byłam zaskoczona (pozytywnie rzecz jasna) jej działaniem. Ja używam jednego, matowego, cielistego cienia, który mimo porządnej firmy roluje się w połowie dnia. Po nałożeniu pod niego tej bazy nie ma już tego efektu. 


Następny suchy szampon, bez którego nie wyobrażam sobie już życia ;) Ja używam Batiste o zapachy Wild ale równie dobre są Tropical i Cherry, które niestety już zużyłam. Nie jest to jakiś super wydajny produkt ale działanie ma fantastyczne. Używam go co ok. 2 dni. Kosztował mnie 4,5 euro ale widziałam je na allegro za 15-16 zł i na pewno go sobie nie odmówię przy okazji kolejnych internetowych zakupów :)

Kolej na moje nowe perfumy :) Zamówiłam je z zeszłego katalogu Avon. Kosztowały mnie całe 13 zł i są ... słodkie ;) Pod każdym względem. Kupiłam je z ciekawości i muszę przyznać, że nie żałuję i używam teraz tylko ich. O dziwo trzymają się bardzo dobrze a zapach mimo bardzo słodkiej nuty nie dusi. 


Teraz czas na dodatki i tu jako pierwsza moja nowa biżuteria :) Jeśli chcecie kupić coś charakterystycznego i niedrogiego polecam Cropp. Mają teraz fajną promocję na akcesoria ( 2. rzecz 50% taniej).
Z tego własnie sklepu jest łańcuszek, a w zasadzie łańcuch. Co prawda jest zrobiony z plastiku ale wygląda porządnie i pasuje mi niemal do wszystkiego. Kosztował 10 zł. Kolczyki kupiłam za 6 zł w Bershce.


A teraz mój przyjaciel na jesienne poranki- kubeczek na kawę :) Kupiłam go za 3 euro w Primarku i piję z niego kawę nawet w domu. Co z tego, że jest to kubek na wynos, ja go lubię i już!

Podsumowując - jesienne zakupy uważam za baaaaardzo udane i Wam życzę tak samo dobrych :) 
A teraz idę zrobić sobie kawkę!

cyk! samochodowe zdjęcie na koniec ;)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz